Muszę na razie poczekać do zachodu słońca. Oby się udało. Czekałem
kilkanaście godzin. Czas dłużył mi się niemiłosiernie. Leżałem sam.
Nigdzie nie było widać żywego ducha. Westchnąłem i powiedziałem sam do
siebie.
- Takie życie.
Na reszcie nadszedł zachód. Już czułem, że przepełnia mnie złość. Wtedy powiedziałem.
- Porozmawiajmy...
Wtedy usłyszałem głos.
- ,, A niby czemu mam z tobą rozmawiać?!''
To zaczyna działać.
( Crystal? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz