Tego dnia o dziwo cieszyłem się dniem. Goniłem własny cień i różne
zwierzęta. Kiedy się zmęczyłem poszedłem nad jezioro i zanurzyłem charpy
w jakże przyjemniej, chłodnej wodzie. Spojrzałem na taflę wody.
Zobaczyłem biały punkt który poruszał się z dużą prędkością. Spojrzałem w
górę. Zobaczyłem jakiegoś pegaza który ląduje kilka metrów ode mnie.
Wystraszony cofnąłem się kilka kroków do tyłu.
( Serena? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz