czwartek, 25 czerwca 2015

Od Loney Death'a do Sereny

Tego dnia o dziwo cieszyłem się dniem. Goniłem własny cień i różne zwierzęta. Kiedy się zmęczyłem poszedłem nad jezioro i zanurzyłem charpy w jakże przyjemniej, chłodnej wodzie. Spojrzałem na taflę wody. Zobaczyłem biały punkt który poruszał się z dużą prędkością. Spojrzałem w górę. Zobaczyłem jakiegoś pegaza który ląduje kilka metrów ode mnie. Wystraszony cofnąłem się kilka kroków do tyłu.
( Serena? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz